Zakochałam się w tym serialu, ale po szybkim i intensywnym oglądnięciu wszystkich sezonów z
przeciągu 2 tyg uważam że sezon 6 był zdecydowanie najgorszy! Koniec słaby, brakowało kilku osób
no i takich momentów jak np. sny Jane w których wszyscy tak zabawnie tańczyli. Ale ogólnie
polecam, będę wspominać pozytywnie :)
Ja też wspominam pozytywnie, mimo że mam podobne zdanie co do poziomu ostatniego sezonu. W sumie to wg mnie po odejściu Freda każdy kolejny sezon był gorszy od poprzedniego, a gdy zabrakło Parkera to już zupełnie nie było "to". Zakończenie też mnie nie porwało, wolałabym aby nie uśmiercali Graysona. No ale ogólne przesłanie - prawdziwa miłość zwycięży nawet śmierć- jest oczywiście na plus:), a podczas ostatniej sceny, kiedy Ian śpiewał dla Jane i było zbliżenie na zdjęcie Deb i Graysona uroniłam nawet łezkę ;), bo mimo wszystko szkoda, że to już koniec.