Mark SchwahnI

7,1
110 ocen scenariuszy
powrót do forum osoby Mark Schwahn

Boże czemu nikt nigdy nie docenia twórców!!Na stronie Sophi Bush jest pewnie jakiś 300 wpisów a nikt nie pochwali gościa dzięki któremu istnieje wasz pewnie ulubiony serial...

Juz pochwalilam:P Ciekawe za co taka niska ocena?Przeciez on jest genialny!!!

_Mia_

A w mojej opinii wcale nie jest genialny i dostał ocenę 1.
Dostał otóż taką ocenę przez faworyzowanie Peyton/Hilarie i zapominaniu o innych charakterach, dawaniu Brooke najgorszych storylines i robieniu z niej najgorszej **** oraz za nie dorzeczne sytuacje (L po ponad dwóch sezonach uświadamia sobie w jedym odcinku ze kocha P, a P tez szybko się odkochuje w J)

daylong

* i naciąganych sytuacjii.

...................

użytkownik usunięty
daylong

Yo,dziewczyno on nie robi z Brook ostatniej ***. Poprostu stworzył taką postać. Pozatym jak można nie faworyzowac Peyton? Ona jest cudowna.

Peyton może i jest fajna, ale wpychanie jej wszystkim na siłę najczęściej ma odwrotny skutek, zwłaszcza, kiedy inne, równie ważnie postacie, mają coraz mniej czasu ekranowego, a one też są bardzo lubiane. Peyton jest dużo nie dlatego, że jest ważna dla całej historii (przypominam, że na początku była to historia o dwóch braciach, a później zamieniła się w coś, co z resztkami realizmu i ciągłością ma niewiele wspólnego). Mark tak ubóstwia tę postać, że nie dostrzega potencjału innych bohaterów i nie chce w pełni wykorzystać talentu innych aktorów. Peyton na śniadanie, obiad i kolację, Peyton w lodówce, szafie i pod łóżkiem. To, że inni nie mają tak wiodocznych dramatów i nie chodzą pochmurni cały dzień, nie znaczy, że nie są ciekawi. Ale Mark uważa za interesujące tylko ostentacyjne sytuacje, głośne dramaty i nieprawdopodobne wydarzenia (nie celuję tutaj akurat w Pey ani nikogo innego). Szkoda, bo z OTH delikatnie mówiąc robi się trochę chłam :(

użytkownik usunięty
justyssia

Mnie osobiście zabiły 4 ostatnie odcinki czwartego sezonu. Załamka...
Nudno, bez pomysłu wszyscy pogodzeni wszyscy sie kochają jedna,szczęśliwa nierealistyczna rodzina poprostu:(
A co do braku realizmu zgoda. Śfirować zaczęli już w drugiej serii w której to bohaterowie przeminili się z nastolatków w ludzi którzy zakładają kluby, wychowują dzieci, biorą udział w trasach koncertowych idą do więzienia czy pracują nad swoim małżeństwem gosh...

No cóż, finał 4. sezonu był jaki był, bo nie było pewności, czy powstanie kolejny, a i jakiś duży cliffhanger nie miał racji bytu, skoro ma być przeskok czasowy. Nie wyobrażam, aby finał 4. sezonu miał przypominać ten z 3. sezonu, bo gdyby OTH miało nie wrócić, to totalna załamka. Reszta była w miarę dobra, na pewno lepsza od odcinków w środku sezonu.

Mark niestety nie jest jakimś cudownym scenarzystą. Pierwszy sezon był bardzo dobry, naturalny, wytwarzały się ciekawe relacje między bohaterami, które w późniejszych sezonach mogłby zostać znakomicie pogłębione. Nie odmawiam mu zasługi stworzenia OTH, bo w końcu to on stoi za tymi bohaterami. Ale Mark, jak to ktoś kiedyś słusznie zauważył, bardziej nadaje się na scenarzystę filmowego. Napisze scenariusz do konkretnego filmu i po sprawie. Już po roku widać zmęczenie i za bardzo nie wiem co robić z bohaterami. A wtedy wychodzą różne fajne kwiatki. Poza tym Mark ma w głowie kilka SUPER!ważnych momentów, które koniecznie muszą być w serialu i podporządkowuje im cały przebieg wydarzeń. Nieważne, jak potoczą się te wydarzenia, ważne, że będzie mógł zrealizować swoją wizję. Wysłał Haley w trasę z kilku powodów, a jednym z nich było to, że chciał, aby w samym finale 2. , sezonu pojawiłu się na progu Nathana. Dostał to, czego chciał, a to że po drodze tak głupio rozwinęto całą tę sprawę już się oczywiście dla niego nie liczy. Na ten moment LP po wygranym meczu finałowym, jak stwierdził, czekał 80 odcinków. Pal licho, że tak debilnie i nienaturalnie poprowadził trójkąt. Mark wymyśla różne wielkie wydarzenia i jak ktoś postronny się temu przyjrzy, to może stwierdzić, że to takie fajne i ciekawe. Ale z tym, co się dzieje po tych przełomach, to nie potrafi sobie poradzić. Bohaterowie albo lamentują za bardzo albo w ogóle się tym nie przejmują. Bardzo mało naturalności w ich sposobie radzenia sobie z wielkim wydarzeniami. Niebanalną rolę odgrywają również jego osobiste sympatie. Peyton dostała łącznie 4 odcinki na poradzenie sobie z atakiem PD. Nie twierdzę, że jej się nie należało, no bo kto na kogo nie wpłynąłby atak psychola. A ile dostała scen Haley na wyrażenie swoich BEZPOŚREDNICH odczuć w związku z ciążą? Bardzo mało, a większość była pod przykrywką innych wątków i bohaterów. W ogóle można było odnieść wrażenie, że ciąża w wieku 17 lat to zjawisko wyjątkowo naturalne i łatwe. A przecież ciąża wpływa na życie w stopniu nie mniejszym niż atak jakiegoś szaleńca. Temu serialowi brak równowagi. Jest tak, że 1-2 dostają coś ciekawego, a reszta - popłuczyny. Mark powinien skupić się na core 5, potraktować ich równorzędnie, a mogłoby być lepiej. Powinien w ogóle pisać serial bardziej pod kątem bohaterów i ich rozwoju niż jakichś debilnych wydarzeń.

A najbardziej nie lubię Marka za obłudę. Gada i gada, jacy to niektórzy bohaterowie są super, ile to nie wnoszą do serialu, że wykorzystują na maksa potencjał niektórych bohaterów i par. A jak są oni traktowani w serialu, łatwo dostrzec.

użytkownik usunięty
justyssia

Tak, zgadzam się z tobą. Pozatym OTH ma poprostu potworną manierę, pewnie też to zauważyłaś. Co kilka odcinków poprostu MUSI być odcinek kiedy "Szczęśliwe nastolatki się bawią i są szczęśliwe" Przykłady:
-Turniej chirliderek(1 sezon)
-Boy toy(1 sezon)
-Noc wyzwań(2 sezon)
-Turniej chirliderek(3 sezon)
-Domek Rachel(3 sezon)
-Honey cośtam(4 sezon)
A najśmieszniejsze że niektóre z tych szalonych zabaw następują zaraz po wielkich tragediach. Razi mnie też moralizatorstwo które strasznie zaczyna dawać po oczach, oraz podział na zło i dobro, białe i czarne.
Źle:
Nicky
Dan
Rocik(ten diler)
Felix
Nick(chłopak Brook)
Psycho-dereck
Do piachu ich chcą dać czy co???
Życie takie nie jest! Nie można wszystkiego podzielić na dwie kategorie! Osobiście uważam że najciekawsze są wątki z negatywnymi bohaterami. Pozatym,kolejna rzecz, zwróćcie uwagę że KAŻDY bohater poza Brook był już w szpitalu, niektórzy nawet kilka razy
Peyton-postrzał w nogę
Lucas-Wypadek samochodowy, atak serca
Mama Lucasa-komplikacje z porodem
Haley-Wypadek samochodowy
Rachel-to samo
Cooper-to samo
Dan-to samo
Withney-operacja oka
A teraz uwaga! Nathan miał zagrożenie życia aż 3 razy! Kiedy wziął dragi przed meczem, kiedy próbował popełnić samobójstwo, i kiedy wskoczył wtedy do wody. No ludzie WTF??











Cóż, z jednej strony się nie dziwię, bo to w końcu serial młodzieżowy, ale coraz częściej jest mnóstwo super!imprez i niewiadomo czego jeszcze, a postaci traktowane są płytko i schematyczne albo zupełnie się wyłamują ze swojej dotychczasowej charakterystyki. Wszystko jest robione na łapu capu, byle tylko Marky mógł zrealizować swoje fantazje. To nie jest tak, że jednego dnia jest ci strasznie smutno, a już następnego przechodzisz do porządku dziennego nad tym, że coś się stało, ktoś cię zranił itp. W ogóle wszystko kształtowane jest zbyt jednostronnie - Peyton zrobiła parę świnstw Brooke, a jak wyciekła sextape, to od razy wszyscy mówią wstrętna Brooke, a ona sama się kaja przed P. i znowu są BFF, oczywiście o szczerej, oczyszczającej rozmowie nie ma mowy, to Brooke jest ta gorsza. Poza tym coraz bardziej zaczyna brakować bohaterom różnych odcieni szarości - wychodzi na to, że robią głupie rzeczy, bo po prostu są głupi, czemu przeczy doświadczenie wcześniejszych sezonów. Przykładem jest kradzież testów, po której zupełnie znielubiłam Brooke. Ludzie mogą mówić sobie, co chcą, ale to, co się stało, tak raziło mnie po oczach, że mam jej już serdecznie dosyć. Przyjaźń BH dla mnie nie istnieje. Kumpelostwo - tak, ale tylko to.

O tak, czarne charaktery są super, ale tylko te niejednoznaczne, bo co jest interesującego w tym, że ktoś jest zły, bo po prostu jest zły? Lubiłam za to Dana w pierwszej serii, nigdy nie było wiadomo, czego się po nim spodziewać, to był bohater, którego kochałam nienawidzić. Szkoda, że tak go zniszczyli w 3. serii, a wszystko po to, aby zaszokować widownię. A mogliby zrobić z nim tyle fajnych rzeczy. Np. ciekawe byłyby jego relacje z NHJ, no ale jak siedzi w ciupie, to widzę małe pole do popisu. Już zawsze będzie mordercą.

A tak w ogóle nie wiem, czy powinnam narzekać, bo prawda jest taka, że OTH to tylko młodzieżowa soap opera i trudno oczekiwać materiału wysokich lotów. A jednak pierwsza seria była bardzo dobra i liczyłam na dalsze sezony w podobnym stylu. A tak impra za imprą, bijatyka za bijatyką, wypadek za wypadkiem. Już dawno temu OTH podporządkowano "nieoczekiwanym wydarzeniom", a nie bohaterom. I to się niektórym podoba. Moja koleżanka, która widziała tylko 1. i 2. sezon, po obejrzeniu tego flashbacka z 415 i ciosie Pey stwierdziła: "Wow, im dalej, tym ciekawiej". Tylko że cały wątek był nadzwyczaj głupi i naciągany. Ale jak się da łubudu, szybką akcję i parę bajerów, to można zaślepić widzów. Kiedyś też trochę bezkrytycznie podchodziłam do OTH, ale to były ciut lepsze sezony. Każdy kolejny odcinek 4. serii oglądałam z coraz większym zdziwieniem. Coś mi zgrzytało. Jak się okazało, nie tylko mi. Głupie, niepotrzebne wątki, jeszcze głupsze zachowania postaci... Ale i tak mam wielki sentyment do OTH, chociaż uważam, że jest to trochę shitowy serial. Jednak jakoś nie mogę przestać. No chyba że NHJ wyjadą na bezludną wyspę i już ich nie pokażą. Wtedy będę mogła w miarę spokojnje to wszystko rzucić.

P.S. Co do Nathana skaczącego z mostu. Kiedy nie było pewne, czy będzie więcej serii, Mark przygotował inne zakończenie. Brucas zerwali o wiele wcześniej, a Leyton znowu byli razem. Nawet nakręcono ich miłosne sceny. Kiedy się okazało, że jednak będzie 4. sezon dostaliśmy to, co dostaliśmy, no bo przecież trzeba było jakoś zapełnić odcinki. Co najciekawsze, cały motyw z Rachel/Cooperem, Nathanem i Haley pozostawioną na moście byłby w obu zakończeniach. Mark miał w nosie, czy zostawi fani NH z tak okropnym cliffhangerem, najważniejsze było, żeby jego ukochane LP było razem na końcu serialu. I jak to o nim świadczy?...

użytkownik usunięty
justyssia

Wiesz tu się mogę z tobą nie zgodzić. Przedewszystkim stanowczo nie jestem parą Haley i Nathana, bo niestety mnie nudza, a scena na moscie uznaję za absoultnie najlepszą scenę całego one tree hill (oprócz Peyton na ringu w 4 sezonie). Ale fakt że w serialu zapanowała zatęchłość. No bo ludzie, ile razy bohaterowie pod 30 mogą grać nastolatków? Uważam też że Lucas i Peyton powinni być razem(z bardzo wielu różnych powodów), ale te dwa długaśne związki z brook strasznie wszystko pogmatwały. No bo jak to: Najpierw mówi że NIE CHCE być z Peyton a tu nagle buch: kochał Peyton od zawsze? To po cholere marnował czas na zwiazek numer 2 z Brook?
Niepotrzebnie twórcy serialu ulegli zachciankom Bush i Murreya. Wogóle łatwo dają się zmanipulować. To co publika chce-trzeba dac. Dlatego po pierwszym sezonie zrobił się taki grzeczny...

No ale mi nie chodzi o jakość, ale o sam fakt, że Mark był w stanie tak zaryzykować. Dostaliśmy kolejny sezon i wszystko się wyjaśniło, więc jest dobrze. Ale gdyby nie było więcej sezonów, to by pozostawiono NH w okropnym zawieszeniu. Wątpię, aby ktokolwiek chciał, aby przytrafiło się to jego parze czy ulubionemu bohaterowi, bez szans na rozwiązanie sprawy w jakąkolwiek stronę :) Ja rozumiem niedopowiedzenia, ale nie coś tak dużego, w końcu gra szła o życie. No ale patrząc na różne poczynania Marka, to tylko jeden z wyskoków :)
A trójkącik już dawno stracił dla mnie znaczenie, byleby tylko rozwiązali to jakoś z sensem i żeby już Lucas zdecydował się raz na zawsze :)

użytkownik usunięty
justyssia

Słuchaj, a tak wogóle, dobrze tak pokrytykować tutaj bo na forum ogólnym one tree hill dawno by nas zaszczuli:)) A nie uważasz że wkurzajace jest to ze OTH najpierw było::
1)sezon-eleganki dramat
2)sezon-kiczowata komedia w bardzo amerykańskim stylu(z wyjątkiem paru dramatycznych scen)
3)sezon-To już mogle miszmasz bo najpierw od 1-12 odcinków wesoło,kolorowo itp. a potem przerażająco smutno-połowa bohaterów nam padła
-Ellie,Jimmy,Keith a na koniec chcieli uśmiercić jeszcze Coopera,Rachel i Nathana
4)sezon-najpierw bardzo smutny nastrój bo bohaterowie dopiero stawali na nogi po tym co się wyrabiało, potem ewidentnie horror(peyton i derick, dan i keith, sen lucasa) a potem się wszystko zamieniło w bajkę ze szczęśliwym zakończeniem.
Bardzo chwiejny styl aż cieżko go okreslić.

Hehe, wyobrażam to sobie: "Jak możecie!? Przecież Mark jest genialny! Przygody są takie fajne i interesujące! To jest najlepszy serial po słońcem! Akysz, akysz!" :)
OTH jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz, która Ci się trafi :) Ale najczęściej trafiają się mocno przeterminowane i ciężkostrawne. Ach, gdyby tak drugi, trzeci i czwarty sezon choć w jednej dziesiątej przypominałyby pierwszy, to byłoby coś :)

justyssia

Ech dziewczyny! Wspaniała, inteligentna dyskusja! Bez owijania w bawełnę! 100 % racji. Dobrze, że są tacy, którzy potrafią ocenić serial profesjonalnie :D Pozdrawiam
ps.szkoda, że nie trafiłam tu wcześniej ;)

ola300387

oj szkoda, że ja też nie trafiłam wczesniej :(

zgadzam się z wami w 100%, widze te wszystkie wady, gryzą mnie coraz częściej, ale wiecie co? Mimo tego kocham OTH, za każdym faworyzowaniem P. z każdym dodaniem kolejnego głupiego dramatu, z kolejnymi głupawymi balangami, i z każdą kretyńską decyzją pana 'niezdecydowanego' Lukasa! Mimo tego, że od 2 sezonu postepuje wyraźna komercjalizacja OTH... to ja nadal widzę to, co zobaczyłam w 1 odcinku 1 sezonu : wspaniałą historię, muzykę, która idealnie dopełnia akcje i fabułę, aktorów, którzy może nie są Oskarowymi Ideałami, to mają w sobie to 'coś'. Dla mnie OTH jest jakie jest. Z kazda swoją wadą i zaletą. Jest jak rodzina, która uświadomiła mi wiele spraw, dzieki której przejrzałam na oczy. Nie tylko przez fabułę, ale również przez sposób kręcenia, doboru aktorów, itp itd. Dobry serial to nie tylko to co oglądamy. To również cały proces powstawania. dziękuję wam, dziękuję za to, że to zauważyłyście, a nie patrzyłyscie tylko na obraz.

darla_2

Mogli by stworzyć oddzielny ranking dla reżyserów, scenarzystów Więcej ludzi by zaglądało na ich strony. Zawsze jak coś mi się spodoba to zaglądam na stronę reżysera i u niego szukam innych interesujących tytułów. Uwielbiam OTH i film 'wszystkie chwyty dozwolone' a Egzamin dojrzałości też fajny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones