Dobrze opowiedziana historia zdarzenia które połączyło na zawsze ludzi może i znajomych ale tak w gruncie rzeczy niesamowicie obcych. Wielowątkowy, ładnie przeplatający się, wykorzystujący retrospekcje. i choć obejrzałam ze względu na Olyphanta, to nie ukrywam że znalazłam kolejny dobry film o codzienności :) Polecam.
Ja trafiłam na niego przypadkowo dzisiaj w TV1000 . Obejrzałam ten film tylko dlatego, że zobaczyłam w nim małą Kristen Stewart. Ale nie zawiodłam się. Naprawdę fajny film. Życiowy. Gorąco polecam.
Też trafiłam przypadkowo. ( i wiedziałam, że skądś znam te jej podrygiwanie, mruganie oczami i kręcenie głową)
Ani trochę mi się nie podobał. Film o świrach.
Ja właśnie też po zachowaniu poznałam, że to ona. Bo szczerze powiedziawszy na początku myślałam, że to jakiś chłopak :D
Film pokazujący codzienność kilku rodzin która została przerwana przez wypadek, który połączył kilka osób. Dobry pomysł ale nie zachwyciłam się tym filmem. Dopiero pod koniec akcja przybiera tępa. O podobnej tematyce bardziej podobał mi się 'Miasto gniewu' 'Babel' i '21 gramów'.
Tak pomysł jest dobry, lecz wykonanie dla mnie potwornie słabe. To przyspieszenie na końcu było łatwe do przewidzenia. W zasadzie po pierwszych cofnięciach fabuły idzie złozyć wszystko do kupy. Może jestem cholerniei surowy dając tylko 1/10 ale do mnie kompletnie to nie przemówiło mimo iż lubie tego typu filmy.
Podoba mi sie klimat filmu - przypomina mi filmy Todda Solondz.
Lecz film ten jest tylko niezły ponieważ wg. mojej opinii jest zbyt przydługawy, zagmatwany oraz po prostu nudnawy.