Wszystko OK,
ale mam nadzieję, że gdzieś upchną Lakmusa (który zresztą pojawia się po raz pierwszy w "Skarbie Szkarłatnego Rackhama"), bo bez niego "Świątynia słońca" się po prostu nie uda. Oby go przetłumaczyli dobrze-na Lakmusa, a nie Calculusa, nie jak Milusia z tyłu pudełka DVD z filmem-Snowy.
(ożywiając temat) Moim zdaniem powinni się trzymać nazw oryginalnych. Tintina w wersji zangielszczonej jeszcze przełknę, ale kpt Haddock został potraktowany paskudnie. Jego nazwisko odnosi się do ryby- łupacza co sugeruje jego podejście do świata. A tu Baryłka, bo wiecie, hehe, on pije, hehe... Prof. Tournesol to słonecznik, więc lakmus jest też takim troszkę wymuszonym tłumaczeniem.