to mocna opowieść wręcz broniąca postaw szlachetnych i demitologizująca "ogrom" postaw negatywnych, reżyser pokazuje, przy użyciu niebagatelnych planów zdjęciowych i dobrze dobranych aktorach z fenomenalną Drzymalską, że stoi po stronie tych, którzy wybrali Polskę i nie słuchali bzdet o wspólnych korzeniach, opowiadanych przez Niemców, a podchwyconych bądź to przez wioskowych głupków, lub też zwykłych szmalcowników. Brawo i dzięki, mały minus jedynie za zakończenie, bo prawdziwy zdrajca zawisł przecież na smreku.